Zabójcza bogini
Fenomen Callas ("Zabójcza bogini", nr 43) polegał głównie na tym, że tworzyła kreacje wokalno-aktorskie. Jako pierwsza śpiewaczka w historii budowała postać za pomocą mimiki, ruchu i barwy głosu. Wcześniej partie koloraturowe służyły niemal wyłącznie popisowi wokalnemu, a partie dramatyczne wykonywano "z przymrużeniem oka". Callas pokazała, że koloratury służą do wyrażenia napięcia dramatycznego, a opera to teatr, w którym trzeba dobrze grać, nie tylko pięknie śpiewać.
Problemem młodych śpiewaczek jest to, że usiłują naśladować brawurowe interpretacje Callas, nie dysponując jej warunkami głosowymi. Dla takich artystek może być ona rzeczywiście, w pewnym sensie, przekleństwem. Niemniej śpiewaczki, które zachowały swoją artystyczną tożsamość, były jej godnymi następczyniami. Doskonałym przykładem może być znakomita Kiri Te Kanawa, która z odmiennych od Callas warunków głosowych uczyniła swój atut. Ona jako jedyna powtórzyła to, co robiła na scenie Callas, aczkolwiek w innym stylu. Tak jak Callas Te Kanawa była zawsze prawdziwa i dążyła do perfekcji.
MACIEJ MADOŃ
Mordercy dzieci
Wszystkich zbulwersowała afera pedofilska, którą wykryli dziennikarze "Wprost" ("Mordercy dzieci", nr 40, "Obława na pedofilów", nr 43). Teraz chcielibyśmy jak najszybciej zobaczyć twarze tych, o których pisaliście (między innymi wrocławskiego prawnika, studenta, nauczyciela, znanego ministra). Powinno się ich pokazywać, tak jak niedawno poznańskiego biskupa, który parę razy w ciągu dnia był pokazywany we wszystkich stacjach telewizyjnych. Uważam, że ze względu na wyjątkowo zbrodniczy proceder ci ludzie muszą być napiętnowani.
ANNA BIEŻAŃSKA
Dieta grozi otyłością
Pracuję w Zakładzie Biochemii i Chemii w Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie i piszę właśnie pracę habilitacyjną o stosowaniu tłuszczów w profilaktyce i leczeniu chorób związanych z miażdżycą naczyń wieńcowych. Dlatego też z ogromną przyjemnością przeczytałam artykuł "Dieta grozi otyłością" (nr 43). Będąc z natury naukowym niedowiarkiem, skłaniam się do tych zaleceń dietetyki, które zostały pozytywnie zweryfikowane przez lata praktyki. Dlatego stosuję wzorce żywienia narodów od wieków cieszących się sławą zdrowych i długowiecznych. A właśnie takie nacje zamieszkiwały basen Morza Śródziemnego, tereny Gruzji czy Abchazji. Okazuje się, że tam ludzie "od zawsze" stosowali dietę oszczędną w mięso, bogatą w węglowodany o niskim indeksie glikemicznym oraz tłuszcze spowalniające procesy miażdżycowe. Jak słabe i kruche są tradycje żywieniowe w konfrontacji ze współczesnością pokazują zmiany zachodzące w populacji mieszkańców basenu Morza Śródziemnego. Podczas gdy mieszkający tam staruszkowie cieszą się długim i zdrowym życiem, młodzi coraz częściej są otyli i chorują. Co się zmieniło? Nastąpiło obserwowane także w naszym kraju zjawisko "cocalizacji" życia, polegające na spożywaniu oczyszczonej, przetworzonej żywności, pozbawionej węglowodanów o dobrym indeksie glikemicznym. Te "dobre" węglowodany zastąpione zostały dużymi ilościami produktów mięsnych i nabiałowych (skąd my to znamy?). "Cocalizacja" to także całkowite zaniechanie jakiegokolwiek wysiłku fizycznego.
Naukowcy z naszego zakładu zaproponowali "śródziemnomorski" sposób żywienia pacjentom po przeszczepach nerek. Eksperyment trwa już pół roku, a uzyskane rezultaty przeszły nasze oczekiwania. Moim zadaniem jako dietetyka było dostosowanie kanonów diety śródziemnomorskiej do polskich realiów, a także do możliwości finansowych naszych pacjentów - w większości rencistów. Wydaje mi się, że udało się to w stu procentach.
EWA STACHOWSKA
Szczecin
Solniczka energii na gazie
Autorstwo pomysłu wykorzystania złóż soli i gazu w okolicach Kościana przedstawione w artykule "Solniczka energii na gazie" (nr 37) zostało przypisane spółce Energo Salt. W rzeczywistości jednak projekt ten był opracowany dużo wcześniej (już w 1999 r.) w przedsiębiorstwie Sól Polska spółka z o.o. Obecnie podejmuje ona stosowne kroki prawne przeciwko spółce Energo Salt związane z dopuszczeniem się czynu nieuczciwej konkurencji.
adwokat EWA KARASIEWICZ
pełnomocnik przedsiębiorstwa Sól Polska spółka z o.o.
Turystyka antypaństwowa
W notatce "Turystyka antypaństwowa" ("Peryskop", nr 42) pojawiła się informacja, że w maju 1999 r. pojechałem wraz z innymi posłami SLD "do Belgradu na spotkanie z kierownictwem Socjalistycznej Partii Serbii Slobodana Milosevica". Otóż, spotkaliśmy się nie tylko z kierownictwem SPS, ale też i z opozycją skupioną wówczas w Radzie Miasta Belgradu, prymasem Serbii i patriarchą kościoła prawosławnego, a także z Albańczykami w obozach dla uchodźców w Macedonii. Wyjazd odbył się za zgodą ówczesnego marszałka Sejmu RP Macieja Płażyńskiego, toteż używaliśmy paszportów dyplomatycznych. Nie obalaliśmy naszego państwa, zatem wyjazd nie był "antypaństwowy". Trudno nazwać też turystyką wyjazd w czasie prawdziwych, nie komputerowych bombardowań.
Autor tej samej notki napisał również, że w czerwcu 2000 r. byłem w Korei Północnej z posłem Janem Chojnackim. To nieprawda, Chojnackiego wtedy nie było. I ten wyjazd również odbył się za zgodą marszałka Płażyńskiego. Przed wyjazdem mieliśmy konsultacje z MSZ, w czasie których ustalaliśmy tematy rozmów ze stroną koreańską oraz stanowisko rządu, wtedy AWS-UW, który wówczas reprezentowaliśmy. Czy to jest "turystyka antyrządowa"?
W notatce "Prezent dla posła" (nr 42) napisano z kolei, że premier Korei Północnej obdarował mnie odtwarzaczem DVD, a ja przekazałem go szkole muzycznej. Prawdą jest, że odtwarzacz otrzymałem. Ale nie od premiera, lecz od pani wicepremier. Nie Korei Północnej, lecz Chin. Odtwarzacz przekazałem warszawskiej Akademii Muzycznej. Nazywanie akademii "szkołą muzyczną" jest lekkim fałszem.
PIOTR GADZINOWSKI
Bunt generałów
Wypowiedź płk. Ronalda van der Werve zamieszczona w artykule "Bunt generałów" (nr 42) nie była oficjalnym stanowiskiem Komendy Głównej NATO.
Redakcja
Fenomen Callas ("Zabójcza bogini", nr 43) polegał głównie na tym, że tworzyła kreacje wokalno-aktorskie. Jako pierwsza śpiewaczka w historii budowała postać za pomocą mimiki, ruchu i barwy głosu. Wcześniej partie koloraturowe służyły niemal wyłącznie popisowi wokalnemu, a partie dramatyczne wykonywano "z przymrużeniem oka". Callas pokazała, że koloratury służą do wyrażenia napięcia dramatycznego, a opera to teatr, w którym trzeba dobrze grać, nie tylko pięknie śpiewać.
Problemem młodych śpiewaczek jest to, że usiłują naśladować brawurowe interpretacje Callas, nie dysponując jej warunkami głosowymi. Dla takich artystek może być ona rzeczywiście, w pewnym sensie, przekleństwem. Niemniej śpiewaczki, które zachowały swoją artystyczną tożsamość, były jej godnymi następczyniami. Doskonałym przykładem może być znakomita Kiri Te Kanawa, która z odmiennych od Callas warunków głosowych uczyniła swój atut. Ona jako jedyna powtórzyła to, co robiła na scenie Callas, aczkolwiek w innym stylu. Tak jak Callas Te Kanawa była zawsze prawdziwa i dążyła do perfekcji.
MACIEJ MADOŃ
Mordercy dzieci
Wszystkich zbulwersowała afera pedofilska, którą wykryli dziennikarze "Wprost" ("Mordercy dzieci", nr 40, "Obława na pedofilów", nr 43). Teraz chcielibyśmy jak najszybciej zobaczyć twarze tych, o których pisaliście (między innymi wrocławskiego prawnika, studenta, nauczyciela, znanego ministra). Powinno się ich pokazywać, tak jak niedawno poznańskiego biskupa, który parę razy w ciągu dnia był pokazywany we wszystkich stacjach telewizyjnych. Uważam, że ze względu na wyjątkowo zbrodniczy proceder ci ludzie muszą być napiętnowani.
ANNA BIEŻAŃSKA
Dieta grozi otyłością
Pracuję w Zakładzie Biochemii i Chemii w Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie i piszę właśnie pracę habilitacyjną o stosowaniu tłuszczów w profilaktyce i leczeniu chorób związanych z miażdżycą naczyń wieńcowych. Dlatego też z ogromną przyjemnością przeczytałam artykuł "Dieta grozi otyłością" (nr 43). Będąc z natury naukowym niedowiarkiem, skłaniam się do tych zaleceń dietetyki, które zostały pozytywnie zweryfikowane przez lata praktyki. Dlatego stosuję wzorce żywienia narodów od wieków cieszących się sławą zdrowych i długowiecznych. A właśnie takie nacje zamieszkiwały basen Morza Śródziemnego, tereny Gruzji czy Abchazji. Okazuje się, że tam ludzie "od zawsze" stosowali dietę oszczędną w mięso, bogatą w węglowodany o niskim indeksie glikemicznym oraz tłuszcze spowalniające procesy miażdżycowe. Jak słabe i kruche są tradycje żywieniowe w konfrontacji ze współczesnością pokazują zmiany zachodzące w populacji mieszkańców basenu Morza Śródziemnego. Podczas gdy mieszkający tam staruszkowie cieszą się długim i zdrowym życiem, młodzi coraz częściej są otyli i chorują. Co się zmieniło? Nastąpiło obserwowane także w naszym kraju zjawisko "cocalizacji" życia, polegające na spożywaniu oczyszczonej, przetworzonej żywności, pozbawionej węglowodanów o dobrym indeksie glikemicznym. Te "dobre" węglowodany zastąpione zostały dużymi ilościami produktów mięsnych i nabiałowych (skąd my to znamy?). "Cocalizacja" to także całkowite zaniechanie jakiegokolwiek wysiłku fizycznego.
Naukowcy z naszego zakładu zaproponowali "śródziemnomorski" sposób żywienia pacjentom po przeszczepach nerek. Eksperyment trwa już pół roku, a uzyskane rezultaty przeszły nasze oczekiwania. Moim zadaniem jako dietetyka było dostosowanie kanonów diety śródziemnomorskiej do polskich realiów, a także do możliwości finansowych naszych pacjentów - w większości rencistów. Wydaje mi się, że udało się to w stu procentach.
EWA STACHOWSKA
Szczecin
Solniczka energii na gazie
Autorstwo pomysłu wykorzystania złóż soli i gazu w okolicach Kościana przedstawione w artykule "Solniczka energii na gazie" (nr 37) zostało przypisane spółce Energo Salt. W rzeczywistości jednak projekt ten był opracowany dużo wcześniej (już w 1999 r.) w przedsiębiorstwie Sól Polska spółka z o.o. Obecnie podejmuje ona stosowne kroki prawne przeciwko spółce Energo Salt związane z dopuszczeniem się czynu nieuczciwej konkurencji.
adwokat EWA KARASIEWICZ
pełnomocnik przedsiębiorstwa Sól Polska spółka z o.o.
Turystyka antypaństwowa
W notatce "Turystyka antypaństwowa" ("Peryskop", nr 42) pojawiła się informacja, że w maju 1999 r. pojechałem wraz z innymi posłami SLD "do Belgradu na spotkanie z kierownictwem Socjalistycznej Partii Serbii Slobodana Milosevica". Otóż, spotkaliśmy się nie tylko z kierownictwem SPS, ale też i z opozycją skupioną wówczas w Radzie Miasta Belgradu, prymasem Serbii i patriarchą kościoła prawosławnego, a także z Albańczykami w obozach dla uchodźców w Macedonii. Wyjazd odbył się za zgodą ówczesnego marszałka Sejmu RP Macieja Płażyńskiego, toteż używaliśmy paszportów dyplomatycznych. Nie obalaliśmy naszego państwa, zatem wyjazd nie był "antypaństwowy". Trudno nazwać też turystyką wyjazd w czasie prawdziwych, nie komputerowych bombardowań.
Autor tej samej notki napisał również, że w czerwcu 2000 r. byłem w Korei Północnej z posłem Janem Chojnackim. To nieprawda, Chojnackiego wtedy nie było. I ten wyjazd również odbył się za zgodą marszałka Płażyńskiego. Przed wyjazdem mieliśmy konsultacje z MSZ, w czasie których ustalaliśmy tematy rozmów ze stroną koreańską oraz stanowisko rządu, wtedy AWS-UW, który wówczas reprezentowaliśmy. Czy to jest "turystyka antyrządowa"?
W notatce "Prezent dla posła" (nr 42) napisano z kolei, że premier Korei Północnej obdarował mnie odtwarzaczem DVD, a ja przekazałem go szkole muzycznej. Prawdą jest, że odtwarzacz otrzymałem. Ale nie od premiera, lecz od pani wicepremier. Nie Korei Północnej, lecz Chin. Odtwarzacz przekazałem warszawskiej Akademii Muzycznej. Nazywanie akademii "szkołą muzyczną" jest lekkim fałszem.
PIOTR GADZINOWSKI
Bunt generałów
Wypowiedź płk. Ronalda van der Werve zamieszczona w artykule "Bunt generałów" (nr 42) nie była oficjalnym stanowiskiem Komendy Głównej NATO.
Redakcja
Więcej możesz przeczytać w 45/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.