Informatyka sposobem na deficyt budżetowy i korupcję
Niższe podatki, przyjazne urzędy i ograniczenie korupcji to korzyści, które odczuje każdy z nas dzięki informatyzacji administracji publicznej. Koszty funkcjonowania państwa można obniżyć nawet o kilka miliardów złotych rocznie. O tym, jak do tego doprowadzić, dyskutowali uczestnicy konferencji "Tanie państwo elek-troniczne", zorganizowanej przez tygodnik "Wprost". W spotkaniu brali udział między innymi Krzysztof Janik, minister spraw wewnętrznych i administracji, Lech Nikolski, szef gabinetu politycznego premiera, Andrzej Olechowski, lider Platformy Obywatelskiej, oraz Witold Graboś, prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty.
- Związane z informatyzacją oszczędności nie wynikają jedynie z obniżenia kosztów działalności administracji publicznej, ale także z jednoczesnego wzrostu skuteczności państwa w ograniczaniu szarej strefy i marginalizowaniu obszarów korupcji - mówi premier Leszek Miller.
Państwo jak firma
- Skoro nowoczesne systemy informatyczne usprawniają działanie firm, to dzięki nim można także stworzyć tanią i efektywną administrację - uważa Jacek Klatt z firmy SAP Polska. Samorządy i urzędy centralne na zakup różnych towarów przeznaczają rocznie ponad miliard złotych. Korzystając z elektronicznego systemu zamówień, utrzymywana z naszych podatków administracja mogłaby zaoszczędzić co roku nawet 150 mln zł - dowodzą doświadczenia innych krajów. Konrad Makomaski, prezes Marketplanet, przekonuje, że dzięki internetowym aukcjom negocjuje się niższe ceny produktów. Automatyzacja zaopatrzenia pozwala obniżyć koszty obsługi systemu i oszczędza czas.
Sektor publiczny w Wielkiej Brytanii na zakup produktów i usług przeznacza rocznie ponad 150 mld zł (w przeliczeniu). Ponad 12 mld zł pochłaniają koszty obsługi tych zakupów. Już wkrótce wydatki te zmniejszą się o 25 mld zł, gdyż brytyjski rząd podjął decyzję o stworzeniu platformy elektronicznego handlu. W Australii internetowa giełda zaopatrzenia urzędów działa od 1999 r. Obecnie korzysta z niej już ponad 15 tys. instytucji, w tym szpitale, szkoły publiczne oraz policja. Zaletą elektronicznych przetargów są także przejrzyste metody wyboru dostawców, co minimalizuje ryzyko korupcji.
Oszczędny urząd
Australijski fiskus (Australian Taxation Office) już od kilku lat korzysta z elektronicznego systemu wspomagającego zarządzanie, co przyczyniło się do lepszej kontroli wpływów i znacznej poprawy obsługi podatników. Nowoczesne rozwiązania informatyczne na coraz większą skalę wprowadza również rząd Austrii. Dzięki temu średni czas realizacji jednego zadania skrócono o połowę - z dwunastu do sześciu dni. W amerykańskim stanie Arkansas poszczególni urzędnicy wielokrotnie wpisywali te same dane do komputerów. Obieg dokumentów polegał na przenoszeniu stosów papierów z biurka na biurko. Dzięki systemowi informatycznemu zautomatyzowano przetwarzanie danych i usprawniono kontrolę nad finansami. Sprawy zgłaszane przez obywateli są rozpatrywane nieporównywalnie szybciej niż poprzednio.
Przyjazne państwo
Prawie każda gmina w Polsce ma już swoją witrynę, ale na razie pełnią one głównie funkcję informacyjną. - Zapewne za kilka lat urząd bardziej będzie nam się kojarzył z serwisem internetowym niż z gmachem wypełnionym petentami. Już dziś realizowane są takie projekty jak "Wrota Małopolski", pozwalające na zdalne kontakty z urzędnikami - opowiada Michał Jaworski z polskiego oddziału Microsoftu. Poprzez "Wrota Małopolski" można przesyłać wnioski i skargi oraz otrzymywać niektóre zaświadczenia.
Unia Europejska zaleca, by w formie elektronicznej było dostępnych dwadzieścia usług publicznych. Obywatel powinien mieć możliwość rozliczania się w ten sposób z podatku. Powinien przez Internet załatwiać dokumenty, rejestrować samochód czy uzyskiwać zgodę na budowę. Z kolei firmy powinny dostawać zezwolenia, rozliczać podatki czy brać udział w przetargach. Uczestnicy konferencji zorganizowanej przez "Wprost" byli zgodni, że elektroniczne państwo jest nie tylko tanie, ale i przyjazne obywatelom.
- Związane z informatyzacją oszczędności nie wynikają jedynie z obniżenia kosztów działalności administracji publicznej, ale także z jednoczesnego wzrostu skuteczności państwa w ograniczaniu szarej strefy i marginalizowaniu obszarów korupcji - mówi premier Leszek Miller.
Państwo jak firma
- Skoro nowoczesne systemy informatyczne usprawniają działanie firm, to dzięki nim można także stworzyć tanią i efektywną administrację - uważa Jacek Klatt z firmy SAP Polska. Samorządy i urzędy centralne na zakup różnych towarów przeznaczają rocznie ponad miliard złotych. Korzystając z elektronicznego systemu zamówień, utrzymywana z naszych podatków administracja mogłaby zaoszczędzić co roku nawet 150 mln zł - dowodzą doświadczenia innych krajów. Konrad Makomaski, prezes Marketplanet, przekonuje, że dzięki internetowym aukcjom negocjuje się niższe ceny produktów. Automatyzacja zaopatrzenia pozwala obniżyć koszty obsługi systemu i oszczędza czas.
Sektor publiczny w Wielkiej Brytanii na zakup produktów i usług przeznacza rocznie ponad 150 mld zł (w przeliczeniu). Ponad 12 mld zł pochłaniają koszty obsługi tych zakupów. Już wkrótce wydatki te zmniejszą się o 25 mld zł, gdyż brytyjski rząd podjął decyzję o stworzeniu platformy elektronicznego handlu. W Australii internetowa giełda zaopatrzenia urzędów działa od 1999 r. Obecnie korzysta z niej już ponad 15 tys. instytucji, w tym szpitale, szkoły publiczne oraz policja. Zaletą elektronicznych przetargów są także przejrzyste metody wyboru dostawców, co minimalizuje ryzyko korupcji.
Oszczędny urząd
Australijski fiskus (Australian Taxation Office) już od kilku lat korzysta z elektronicznego systemu wspomagającego zarządzanie, co przyczyniło się do lepszej kontroli wpływów i znacznej poprawy obsługi podatników. Nowoczesne rozwiązania informatyczne na coraz większą skalę wprowadza również rząd Austrii. Dzięki temu średni czas realizacji jednego zadania skrócono o połowę - z dwunastu do sześciu dni. W amerykańskim stanie Arkansas poszczególni urzędnicy wielokrotnie wpisywali te same dane do komputerów. Obieg dokumentów polegał na przenoszeniu stosów papierów z biurka na biurko. Dzięki systemowi informatycznemu zautomatyzowano przetwarzanie danych i usprawniono kontrolę nad finansami. Sprawy zgłaszane przez obywateli są rozpatrywane nieporównywalnie szybciej niż poprzednio.
Przyjazne państwo
Prawie każda gmina w Polsce ma już swoją witrynę, ale na razie pełnią one głównie funkcję informacyjną. - Zapewne za kilka lat urząd bardziej będzie nam się kojarzył z serwisem internetowym niż z gmachem wypełnionym petentami. Już dziś realizowane są takie projekty jak "Wrota Małopolski", pozwalające na zdalne kontakty z urzędnikami - opowiada Michał Jaworski z polskiego oddziału Microsoftu. Poprzez "Wrota Małopolski" można przesyłać wnioski i skargi oraz otrzymywać niektóre zaświadczenia.
Unia Europejska zaleca, by w formie elektronicznej było dostępnych dwadzieścia usług publicznych. Obywatel powinien mieć możliwość rozliczania się w ten sposób z podatku. Powinien przez Internet załatwiać dokumenty, rejestrować samochód czy uzyskiwać zgodę na budowę. Z kolei firmy powinny dostawać zezwolenia, rozliczać podatki czy brać udział w przetargach. Uczestnicy konferencji zorganizowanej przez "Wprost" byli zgodni, że elektroniczne państwo jest nie tylko tanie, ale i przyjazne obywatelom.
Cyberpolitycy |
---|
w Redakcja "Wprost" (na podstawie głosów internautów) po raz drugi przyznała tytuły Cyberpolityka. - Chcemy, by obywatele mogli się kontaktować z urzędnikami przez Internet - stwierdził minister Krzysztof Janik. Minister Lech Nikolski obiecał, że "odkąd zalogował się do działań na rzecz społeczeństwa informatycznego, nic go z tego nie wyresetuje". - Jestem bardzo zadowolony z tego wyróżnienia, bo doceni je młodzież - podkreślił Andrzej Olechowski. - Państwo bardziej dostępne dla obywateli to mój cel - zadeklarował Krzysztof Heller, wiceminister infrastruktury. Witold Graboś, prezes URTiP, obiecał "zapracować też na tytuł cyberpraktyka". Tadeusz Jarmuziewicz, poseł PO, obiecał promować państwo elektroniczne. |
Jacek Klatt: "Informatyka pomaga sprawnie zarządzać państwem" |
Michał Jaworski: "Niedługo urząd będzie nam się kojarzył raczej z serwisem internetowym niż z gmachem pełnym petentów" |
Konrad Makomaski: "Dzięki internetowym aukcjom negocjuje się niższe ceny produktów" |
Więcej możesz przeczytać w 45/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.