Sukcesem marksizmu jest to, że w Polsce mamy ciągle ulice Roosevelta, a nie Trumana
Ustroje oparte na wolności gospodarczej cieszą się akceptacją tym rzadziej, im większe sukcesy są ich udziałem. Ten historyczny paradoks obserwujemy przynajmniej od dwustu lat. Wcześniej takich kłopotów nie było. Różni cesarze i królowie na ogół szybko i dość skutecznie uśmierzali wyskoki zarówno idealistycznych egalitarystów, jak i lokalnych Janosików czy Robin Hoodów. Nie byli też specjalnie doceniani tacy "państwowcy", jak na przykład we Francji Colbert, Turgot i Necker, choć wiernie służyli monarchii.
Więcej możesz przeczytać w 9/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.