W XVII wieku Robert Burton w książce "The Anatomy of Melancholy" przekonywał, że w krajach, w których życie polityczne jest dobrze zorganizowane, nie ma miejsca na melancholię. Jeśli tak jest, to dziś życie polityczne we wszystkich cywilizowanych krajach jest fatalne, bo depresja jest już czwartą najczęściej występującą tam chorobą. Za 15 lat będzie jeszcze gorzej. Epidemiolodzy przewidują, że w 2020 r. depresja będzie drugim najczęściej występującym schorzeniem - po chorobach układu krążenia. W starożytności depresja kojarzyła się głównie ze zwykłą melancholią, którą miewali zarówno Sokrates i Platon, jak i Herakles, Ajaks i Bellerofon. Nikt nie zwracał uwagi na ostrzeżenia Hipokratesa, że jest ona poważną chorobą i wystarczy niewielki nadmiar "czarnej żółci", by doprowadzić człowieka do szaleństwa. W średniowieczu powstało pojęcie heroicznej melancholii, bo niedouczeni myśliciele z Erosa zrobili herosa. Imię greckiego boga miłości pochodzi od słowa "hereos", tymczasem przetłumaczono je jako "heros", a cierpienia bohaterów bitew i wojen utożsamiono z cierpieniami młodego Wertera. Równie skrajne były poglądy dotyczące sposobów leczenia depresji. Św. Teresa uważała, że dla chorych najlepszym lekiem są "ciągłe obowiązki, by nie mieli wiele czasu na snucie wyobrażeń, jako że to jest przyczyną ich stanu". W czasach współczesnych pokutuje mit zgłębiania własnej osobowości, bo większość osób woli się oszukiwać, niż leczyć. To nowa postać melancholii heroicznej i najlepsza droga do nadmiaru "czarnej żółci".
Peter D. Kramer "Czym jest depresja" Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2007
Peter D. Kramer "Czym jest depresja" Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2007
Więcej możesz przeczytać w 9/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.