Gorzka Kuba
Upadek ostatnich cukrowni kubańskich ("Gorzka Kuba", nr 44) każe przypomnieć, że do czasów słynnej revolución permanente cukrownictwo było jednym z podstawowych źródeł bogactwa Kuby. Podczas boomu podobnego do argentyńskiej prosperity mięsnej i brazylijskiej - kauczukowej wzbogacili się nie tylko azucreros, dla których najlepsi architekci europejscy wznosili pałacyki w Hawanie, Santiago de Cuba i innych miastach. Bogaci cukrownicy fundowali bowiem budowle publiczne, na przykład monumentalny hawański Teatr Tacon. Niejaki senior Lupo, który się przedtem nazywał zwyczajnie Wolf, założył wspaniałe Museo Napoleonico, gdzie do dziś można podziwiać portrety, meble, broń i porcelanę z czasów empire. Brodaty dyktator wypędził cukrowników, a ich mienie "znacjonalizował", nawołując gromko: "Socialismo o muerte!". Dziś hasło to trzeba poprawić. Nie "socjalizm albo śmierć", ale socjalizm równa się śmierć!
JAN PRUSZYŃSKI
Pokaż język
Polacy, posługując się nowym, uniwersalnym językiem, nie tylko korzystają ze skrótów angielskich, ale także polskich ("Pokaż język", nr 41). Do najpopularniejszych należą: APO - a przy okazji; ChOTP/COTP - chcesz o tym porozmawiać?; M(B)SZ - moim (bardzo) skromnym zdaniem; OIW - o ile wiem. Tym, którzy chcą poznać wszystkie sekrety "języka świata", polecam stronę Krzywisha www.republika.pl/krzywish/.
MARIUSZ CIEŚLA
Siła odrzuconych
Nie zgadzam się z opinią Dawida Warszawskiego ("Siła odrzuconych", nr 42) na temat asymilacji polskich Żydów. Pochodzę z rodziny inteligenckiej, z pochodzenia żydowskiej, ale od pokoleń zasymilowanej, a więc polskiej i patriotycznej. Z wielkim zainteresowaniem i wzruszeniem przeczytałam piękną książkę pani Olczak-Ronikier "W ogrodzie pamięci", właśnie dlatego że zawarte są w niej losy tysięcy takich rodzin jak moja. Babcia pani Joanny podkreślała przez całe życie swoją polskość i nie znaczy to wcale, że się "tego swojego żydostwa po prostu wstydziła" - jak pisze autor artykułu. Dlaczego nie przychodzi mu do głowy, że ona i wielu jej ziomków po prostu wybrali? Czy tak trudno sobie wyobrazić, że ktoś nie czuje się związany z żydostwem, bo czuje się tylko Polakiem? Czy to aby nie rasizm odmawiać człowiekowi prawa wyboru kim chce być, jaką kulturę kochać, z kim się identyfikować? Czy istnieje coś takiego jak przymus bycia Żydem? I co to za bzdura, że żadnego małżeństwa między Polakami i Żydami nie było, ale jedynie "wymuszone przez historię wspólne mieszkanie". Przeczą temu zastępy wspaniałych Polaków, urodzonych wprawdzie w rodzinach żydowskich, ale żyjących i tworzących na tej ziemi i tylko z nią związanych. Że ktoś coś z zawiści powiedział, to ma być dowód, że asymilacja poniosła klęskę?! A kiedy nie istnieje problem związany z pochodzeniem, to już nie ma zawiści zawodowej i podstawiania nogi?
PAULINA NOWICKA
Warszawa
Upadek ostatnich cukrowni kubańskich ("Gorzka Kuba", nr 44) każe przypomnieć, że do czasów słynnej revolución permanente cukrownictwo było jednym z podstawowych źródeł bogactwa Kuby. Podczas boomu podobnego do argentyńskiej prosperity mięsnej i brazylijskiej - kauczukowej wzbogacili się nie tylko azucreros, dla których najlepsi architekci europejscy wznosili pałacyki w Hawanie, Santiago de Cuba i innych miastach. Bogaci cukrownicy fundowali bowiem budowle publiczne, na przykład monumentalny hawański Teatr Tacon. Niejaki senior Lupo, który się przedtem nazywał zwyczajnie Wolf, założył wspaniałe Museo Napoleonico, gdzie do dziś można podziwiać portrety, meble, broń i porcelanę z czasów empire. Brodaty dyktator wypędził cukrowników, a ich mienie "znacjonalizował", nawołując gromko: "Socialismo o muerte!". Dziś hasło to trzeba poprawić. Nie "socjalizm albo śmierć", ale socjalizm równa się śmierć!
JAN PRUSZYŃSKI
Pokaż język
Polacy, posługując się nowym, uniwersalnym językiem, nie tylko korzystają ze skrótów angielskich, ale także polskich ("Pokaż język", nr 41). Do najpopularniejszych należą: APO - a przy okazji; ChOTP/COTP - chcesz o tym porozmawiać?; M(B)SZ - moim (bardzo) skromnym zdaniem; OIW - o ile wiem. Tym, którzy chcą poznać wszystkie sekrety "języka świata", polecam stronę Krzywisha www.republika.pl/krzywish/.
MARIUSZ CIEŚLA
Siła odrzuconych
Nie zgadzam się z opinią Dawida Warszawskiego ("Siła odrzuconych", nr 42) na temat asymilacji polskich Żydów. Pochodzę z rodziny inteligenckiej, z pochodzenia żydowskiej, ale od pokoleń zasymilowanej, a więc polskiej i patriotycznej. Z wielkim zainteresowaniem i wzruszeniem przeczytałam piękną książkę pani Olczak-Ronikier "W ogrodzie pamięci", właśnie dlatego że zawarte są w niej losy tysięcy takich rodzin jak moja. Babcia pani Joanny podkreślała przez całe życie swoją polskość i nie znaczy to wcale, że się "tego swojego żydostwa po prostu wstydziła" - jak pisze autor artykułu. Dlaczego nie przychodzi mu do głowy, że ona i wielu jej ziomków po prostu wybrali? Czy tak trudno sobie wyobrazić, że ktoś nie czuje się związany z żydostwem, bo czuje się tylko Polakiem? Czy to aby nie rasizm odmawiać człowiekowi prawa wyboru kim chce być, jaką kulturę kochać, z kim się identyfikować? Czy istnieje coś takiego jak przymus bycia Żydem? I co to za bzdura, że żadnego małżeństwa między Polakami i Żydami nie było, ale jedynie "wymuszone przez historię wspólne mieszkanie". Przeczą temu zastępy wspaniałych Polaków, urodzonych wprawdzie w rodzinach żydowskich, ale żyjących i tworzących na tej ziemi i tylko z nią związanych. Że ktoś coś z zawiści powiedział, to ma być dowód, że asymilacja poniosła klęskę?! A kiedy nie istnieje problem związany z pochodzeniem, to już nie ma zawiści zawodowej i podstawiania nogi?
PAULINA NOWICKA
Warszawa
Więcej możesz przeczytać w 45/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.