TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI
Nr 12 (178) Rok wyd. 5 WARSZAWA, poniedziałek 20 marca 2006 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza
IV RP na pierwszej linii frontu walk frakcyjnych
W przyspieszonych wyborach prawdziwi patrioci wybierają SLD
Zbliżają się wybory! Wszyscy patrioci zadają sobie pytanie: na którą partię głosować?
Tymczasem Jarosław Kaczyński oskarżył PO, że stoją za nią siły wywodzące się z Komunistycznej Partii Polski (KPP). Jako przykład wskazał Helenę Łuczywo z "Gazety Wyborczej", która w artykule wsparła D. Tuska, a która jest córką działacza przedwojennej KPP.
Ponieważ jednak ojciec pewnego prominentnego polityka PiS-u (dla dyskrecji podajmy tylko, że chodzi o jednego z wicepremierów) był aktywistą Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy (KPZU), może to oznaczać, że nasz kraj stał się areną walk frakcyjnych między komunistami, w dodatku polskimi z jednej strony a ukraińskimi z drugiej (i co gorsza, ci drudzy na razie wygrywają).
Jeśli wierzyć J. Kaczyńskiemu, również w sprawie Samoobrony, że stoi za nią ubecja (jak do niedawna twierdził), a za LPR-em - KGB, to okazuje się, że komuniści rodzimi czy obcy nie stoją jedynie za SDPL i SLD.
Jasne więc, że prawdziwi Polacy i patrioci powinni głosować na te partie.
Coming-out J. Kurskiego
Na Pomorzu jakiś czas temu pojawiła się pogłoska o dziadku J. Kurskiego, że należał do jakiejś mniejszości.
Na dowód, że to nieprawda, Kurski, według innej pogłoski, obnażył się przed kilkoma działaczami LPR. Niestety ten coming-out nie zakończył się pełnym sukcesem � owszem, po bliższych oględzinach jego drzewo geneaolgiczne przestało budzić wątpliwości, niemniej jednak sam korzeń, jak się wydaje, nie zrobił na LPR-owcach specjalnego wrażenia. Zdaje się, że J. Kurski za bardzo uwierzył w niektóre pogłoski o rozrywkach krzepkich młodzieńców wszechpolskich.
Wobec tego zniechęcony Kurski rozstał się z LPR i został doceniony dopiero przez J. Kaczyńskiego stając się jego prawą ręką, a także ustami.
Odważni jak ks. Kordecki
Wspólna obrona Częstochowy
Nowe, antypacyfistyczne zalecenia wiceministra edukacji dla szkół zostały natychmiast wprowadzone w życie. A mówi się, że młodzi ludzie odcinają się od tradycji i patriotyzmu.
Nieprawda - oto pod Jasną Górą polska młodzież z Chmielnika została zaatakowana na parkingu. Agresorami byli uczniowie z Pińczowa, narąbani jak Szwedzi w Polsce. W wyniku bitwy zostali odparci wspólnymi siłami wychowawców, księży, straży jasnogórskiej i policji.
I pomyśleć, że kiedyś do zwycięskiej obrony Jasnej Góry wystarczył jeden ks. Kordecki!
Polska o mało nie zdobyła
Pucharu Świata w piłce nożnej
W Lublinie skazano p. Piotra Osucha z Biłgoraja, który od wielu osób, m.in. od brazylijskiego piłkarza Romario, wyłudził pieniądze. Wyłudzał też biżuterię, zegarki i inne przedmioty.
Szkoda, że nie Puchar Świata zdobyty przez Brazylijczyków wraz z Romario. Niestety, wymiar sprawiedliwości całkiem przekreślił historyczne szanse na zdobycie tego najwyższego piłkarskiego trofeum dla naszego kraju.
Wspomnienia tęczowego mundurka
Red. Stomma w "Polityce" wziął w obronę warszawskie liceum im. Reytana przed nietolerancją rady pedagogicznej. Nie dopuściła ona bowiem do żądnej wiedzy młodzieży pana od Kampanii przeciw Homofobii - R. Biedronia.
No, bo czy uczniom może wystarczyć, jako ta siłaczka na niwie postępu, jedna nauczycielka od etyki, choćby i po gender studies?
Red. Stomma, absolwent Reytana, przypomina tradycję tolerancji w tym liceum. Warto się do niej odwołać, ale nie do takiej zacofanej, lecz posuwając ją trochę do przodu.
Greka? Proszę bardzo! Zamiast nudnych koniugacji wbijanych do łbów przez prof. Światłowską na sofach platońskie dialogi wdzięcznych uczniów spoczywających w ramionach mistrzów.
Fizyka? I prof. Ratajczyk? Nie, lepiej za Archimedesem poznawać i interpretować własności ciał zanurzonych w wodzie.
Język polski - lektura obowiązkowa: "Lubiewo" i "Trzej panowie w łóżku (nie licząc kota)". Temat klasówki: "Ludzki los to darkroom: nigdy nie wiesz, kiedy, kto i w co cię wy...". Prof. Gugulski tego by nie wymyślił.
Przysposobienie rodzinne - młodzież zgłębia nurtujące ją problemy, np. czy można w homomałżeństwie zajść w ciążę i jak się zabezpieczyć.
Historia? Wybitny król Polski Walezy, który lansował postępowe wzorce (m.in. za jego czasów w Krakowie pojawiły się gejkonik i gejnał), dopóki nie uciekł przed homofobią wszechpolaków i wszechlitwinów.
I proszę - jak starą, zatęchłą wiedzę można dostosować do wymogów współczesności. I nawet patron może zostać ten sam. Wystarczy tylko przypomnieć, że T. Reytan na sławnym obrazie Matejki obnaża tors jak mało który Polak w historii, a już polskiego, zacofanego szlachciurę może-my wylansować jako prekursora walki o prawa człowieka i geja.
I jeśli nawet w rankingach nauczania VI LO im. T. Geytana zejdzie do poziomu gymnasionu, to wzbije się w rankingach prawdziwej tolerancji.*
*A i tak ŁH
Nr 12 (178) Rok wyd. 5 WARSZAWA, poniedziałek 20 marca 2006 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza
IV RP na pierwszej linii frontu walk frakcyjnych
W przyspieszonych wyborach prawdziwi patrioci wybierają SLD
Zbliżają się wybory! Wszyscy patrioci zadają sobie pytanie: na którą partię głosować?
Tymczasem Jarosław Kaczyński oskarżył PO, że stoją za nią siły wywodzące się z Komunistycznej Partii Polski (KPP). Jako przykład wskazał Helenę Łuczywo z "Gazety Wyborczej", która w artykule wsparła D. Tuska, a która jest córką działacza przedwojennej KPP.
Ponieważ jednak ojciec pewnego prominentnego polityka PiS-u (dla dyskrecji podajmy tylko, że chodzi o jednego z wicepremierów) był aktywistą Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy (KPZU), może to oznaczać, że nasz kraj stał się areną walk frakcyjnych między komunistami, w dodatku polskimi z jednej strony a ukraińskimi z drugiej (i co gorsza, ci drudzy na razie wygrywają).
Jeśli wierzyć J. Kaczyńskiemu, również w sprawie Samoobrony, że stoi za nią ubecja (jak do niedawna twierdził), a za LPR-em - KGB, to okazuje się, że komuniści rodzimi czy obcy nie stoją jedynie za SDPL i SLD.
Jasne więc, że prawdziwi Polacy i patrioci powinni głosować na te partie.
Coming-out J. Kurskiego
Na Pomorzu jakiś czas temu pojawiła się pogłoska o dziadku J. Kurskiego, że należał do jakiejś mniejszości.
Na dowód, że to nieprawda, Kurski, według innej pogłoski, obnażył się przed kilkoma działaczami LPR. Niestety ten coming-out nie zakończył się pełnym sukcesem � owszem, po bliższych oględzinach jego drzewo geneaolgiczne przestało budzić wątpliwości, niemniej jednak sam korzeń, jak się wydaje, nie zrobił na LPR-owcach specjalnego wrażenia. Zdaje się, że J. Kurski za bardzo uwierzył w niektóre pogłoski o rozrywkach krzepkich młodzieńców wszechpolskich.
Wobec tego zniechęcony Kurski rozstał się z LPR i został doceniony dopiero przez J. Kaczyńskiego stając się jego prawą ręką, a także ustami.
Odważni jak ks. Kordecki
Wspólna obrona Częstochowy
Nowe, antypacyfistyczne zalecenia wiceministra edukacji dla szkół zostały natychmiast wprowadzone w życie. A mówi się, że młodzi ludzie odcinają się od tradycji i patriotyzmu.
Nieprawda - oto pod Jasną Górą polska młodzież z Chmielnika została zaatakowana na parkingu. Agresorami byli uczniowie z Pińczowa, narąbani jak Szwedzi w Polsce. W wyniku bitwy zostali odparci wspólnymi siłami wychowawców, księży, straży jasnogórskiej i policji.
I pomyśleć, że kiedyś do zwycięskiej obrony Jasnej Góry wystarczył jeden ks. Kordecki!
Polska o mało nie zdobyła
Pucharu Świata w piłce nożnej
W Lublinie skazano p. Piotra Osucha z Biłgoraja, który od wielu osób, m.in. od brazylijskiego piłkarza Romario, wyłudził pieniądze. Wyłudzał też biżuterię, zegarki i inne przedmioty.
Szkoda, że nie Puchar Świata zdobyty przez Brazylijczyków wraz z Romario. Niestety, wymiar sprawiedliwości całkiem przekreślił historyczne szanse na zdobycie tego najwyższego piłkarskiego trofeum dla naszego kraju.
Wspomnienia tęczowego mundurka
Red. Stomma w "Polityce" wziął w obronę warszawskie liceum im. Reytana przed nietolerancją rady pedagogicznej. Nie dopuściła ona bowiem do żądnej wiedzy młodzieży pana od Kampanii przeciw Homofobii - R. Biedronia.
No, bo czy uczniom może wystarczyć, jako ta siłaczka na niwie postępu, jedna nauczycielka od etyki, choćby i po gender studies?
Red. Stomma, absolwent Reytana, przypomina tradycję tolerancji w tym liceum. Warto się do niej odwołać, ale nie do takiej zacofanej, lecz posuwając ją trochę do przodu.
Greka? Proszę bardzo! Zamiast nudnych koniugacji wbijanych do łbów przez prof. Światłowską na sofach platońskie dialogi wdzięcznych uczniów spoczywających w ramionach mistrzów.
Fizyka? I prof. Ratajczyk? Nie, lepiej za Archimedesem poznawać i interpretować własności ciał zanurzonych w wodzie.
Język polski - lektura obowiązkowa: "Lubiewo" i "Trzej panowie w łóżku (nie licząc kota)". Temat klasówki: "Ludzki los to darkroom: nigdy nie wiesz, kiedy, kto i w co cię wy...". Prof. Gugulski tego by nie wymyślił.
Przysposobienie rodzinne - młodzież zgłębia nurtujące ją problemy, np. czy można w homomałżeństwie zajść w ciążę i jak się zabezpieczyć.
Historia? Wybitny król Polski Walezy, który lansował postępowe wzorce (m.in. za jego czasów w Krakowie pojawiły się gejkonik i gejnał), dopóki nie uciekł przed homofobią wszechpolaków i wszechlitwinów.
I proszę - jak starą, zatęchłą wiedzę można dostosować do wymogów współczesności. I nawet patron może zostać ten sam. Wystarczy tylko przypomnieć, że T. Reytan na sławnym obrazie Matejki obnaża tors jak mało który Polak w historii, a już polskiego, zacofanego szlachciurę może-my wylansować jako prekursora walki o prawa człowieka i geja.
I jeśli nawet w rankingach nauczania VI LO im. T. Geytana zejdzie do poziomu gymnasionu, to wzbije się w rankingach prawdziwej tolerancji.*
*A i tak ŁH
Więcej możesz przeczytać w 12/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.