Młodzi i bogaci Rosjanie znudzili się zwykłym przepychem: pozostawiają go prostakom i nowobogackim
Ktoś, kto wpada po raz pierwszy do najstarszego w Moskwie nocnego klubu Night Flight, ma wrażenie, że trafił do miejsca, gdzie zebrały się najpiękniejsze i najseksowniejsze kobiety tej części Europy. Po chwili zastanawia się, po co tu przyszły, bo prawie żadna z nich nie tańczy. Męska część gości Night Flight to w przytłaczającej większości cudzoziemcy, przyjeżdżający do Moskwy w interesach lub czasowo tu pracujący. A wszystkie, dosłownie wszystkie, bawiące w klubie kobiety są gotowe spędzić w ich towarzystwie noc lub nawet kilka dni. Kilkugodzinne towarzystwo jest możliwe już za cenę 200-300 dolarów. Jakieś półtora kilometra dalej, w ciasnym i dusznym Hungry Ducku, w powietrzu unosi się aromat marihuany. Większość stałych bywalców ma rozszerzone źrenice, ludzie tańczą na barze, a w kątach można się natknąć na spółkujące pary.
Zegarki specjalnej troski
Drogie samochody korkują w weekendy arterie moskiewskiego centrum o drugiej w nocy - w porze, kiedy przez największe światowe metropolie można sprawnie przejechać. Rankingi moskiewskich nocnych klubów liczą setki pozycji - nie mniej niż czterysta, ale bez kasyn, hoteli i superelitarnych, zamkniętych przybytków, gdzie wchodzą tylko najbogatsi oraz wysocy urzędnicy, co często jest tożsame.
W tym środowisku obowiązuje szczególny i zazwyczaj ściśle przestrzegany dress code. Rosyjscy specjaliści od kreowania wizerunku osób publicznych wyliczyli, że garderoba przedstawiciela wysokich władz powinna kosztować co najmniej 62,7 tys. dolarów, licząc według średnich cen stołecznych markowych salonów odzieżowych, gdzie przyzwoity garnitur kosztuje średnio 2 tys. dolarów. Ta suma nie zawiera ceny niektórych dodatków, na przykład zegarka. Bo to oddzielna pozycja i przedmiot specjalnej troski. Prezydent Władimir Putin uwielbia chronometry i nosi je na prawej ręce. Ostatnio jego przegub zdobi patek philippe perpetual calendar - za prawie 60 tys. dolarów. Najbogatszy Rosjanin Roman Abramowicz zadowala się roleksem daytona za 30 tys. USD, ale może tylko dlatego, by się nie obnosić ze swoim bogactwem (ma majątek wart co najmniej 15 mld dolarów). Abramowicz stał się miliarderem dzięki życzliwości najwyższych urzędników i wie, że gdyby im się naraził, mógłby podzielić los byłego najbogatszego człowieka Rosji - Michaiła Chodorkowskiego, odsiadującego dziewięcioletni wyrok za przestępstwa gospodarcze.
Clubbingowa ruletka
Pieniądze można w Moskwie zarobić łatwiej, niż gdziekolwiek indziej w Europie. Ale też, by żyć na poziomie, trzeba ich mieć bardzo dużo. Moskwa to jedno z najdroższych miejsc na świecie. Metropolia, w której żyje się szybko i często niebezpiecznie. Najbogatsi młodzi Rosjanie oddają się ostatnio nowej dyscyplinie z gatunku sportów ekstremalnych. Przechadzają się bez ochrony od klubu do klubu, zaułkami centrum Moskwy. Młodzi są już świetnie wykształceni, często na Zachodzie, znają języki, ale rosyjska dusza pozostaje podobna jak sto lat temu. Z tą samą skłonnością do ruletki. Tej tradycyjnej i ich własnej - rosyjskiej.
W Moskwie może się zdarzyć wszystko. Jeśli ktoś mieszka w ścisłym centrum, może z klubu dotrzeć do domu nawet na końskim grzbiecie. Niektóre kasyna oferują promocyjne gry, w których szczęśliwcy mogą trafić pół miliona dolarów. A wszyscy gracze piją i jedzą za darmo.
Imperium kasjera
Czterdziestoośmioletni Czeczen Umar Dżabraiłow stał się powszechnie znany w 2000 r., kiedy wystartował w wyborach prezydenckich. Ogromny majątek zrobił na niejasnych interesach w nieruchomościach i branży paliwowej. Mówiło się o nim, że jest bossem czeczeńskiej mafii w rosyjskiej stolicy, "kasjerem" mera Moskwy Jurija Łużkowa, a nawet że zlecił zabójstwo jednego z biznesowych partnerów, ale nigdy nic mu nie udowodniono. Na pewno wiadomo tylko, że jest mistrzem w budowaniu własnego wizerunku. Na Zachodzie zyskałby miano playboya, ale w Rosji to słowo się nie przyjęło. Dżabraiłow ma w stolicy nocny klub i kolekcję kochanek, składającą się z gwiazd rosyjskiego świata mody i mediów.
Perłą w koronie Dżabraiłowa jest Ksenia Sobczak, popularna telewizyjna prezenterka, o której romansach rozpisują się kolorowe magazyny. Ksenia jest córką jednego z twórców postkomunistycznej Rosji, nieżyjącego od kilku lat byłego mera Petersburga Anatolija Sobczaka. Jej amerykańską odpowiedniczką mogłaby być Paris Hilton, gdyby ta miała tę samą co Ksenia klasę. Rosjanka wyróżnia się nie tylko urodą i seksapilem, ale również inteligencją. Prowadzi telewizyjne programy i pisze książki o obyczajach panujących wśród bogatych Rosjan. O jej majątku wiadomo niewiele. Ale wymowne jest to, że kiedy włamywacze wynieśli z jej moskiewskiego mieszkania biżuterię wartą kilkaset tysięcy dolarów, miała mówić głównie o stratach emocjonalnych. Wiele z ukradzionych jubilerskich arcydzieł podarował jej właśnie Dżabraiłow.
Kod Kseni
Ksenia Sobczak wyznaje zasadę, że nie trzeba się nosić bogato, tylko z klasą. Młodzi Rosjanie z moskiewskiej elity nasycili się już ciuchami z butików największych mistrzów haute couture. Teraz nie chcą, by ktokolwiek narzucał im, jak się mają nosić, choćby to był nawet Yves Saint Laurent czy Donatella Versace. "Modna moskiewska elita jest jak swego rodzaju tajne stowarzyszenie. I jak każde takie stowarzyszenie ma swój własny kod - pisze w swojej książce Ksenia Sobczak - jego głównym znakiem rozpoznawczym są dżinsy. Kod zmienia się raz na dwa, trzy miesiące, a wraz z nim powinny się zmieniać dżinsy". Nikt już nie chodzi w spodniach od Gucciego czy Dolce i Gabbany. "Te może sobie kupić każdy głupi" w jednym z niezliczonych firmowych butików w okolicach placu Czerwonego. Sztuką jest trafić na najzwyklejsze nawet dżinsy jakiejś niezbyt znanej firmy, których potem wszyscy będą szukali, by się wpisać w obowiązujący zaledwie przez kilka tygodni klubowy rytuał. "W ten sposób tworzy się szczególny rodzaj odzieżowego deficytu, o którym wiedzą tylko wtajemniczeni - opowiada Ksenia. - I wtajemniczeni właśnie powinni uważnie podążać za zmianą kodu, a to bardzo delikatny moment".
Młodzi i bogaci Rosjanie znudzili się zwykłym przepychem. Pozostawiają go prostakom i nowobogackim. Sami bawią się subtelnościami. Modne jest noszenie jednocześnie drogiej biżuterii z najszlachetniejszych materiałów i taniej - ze zwykłego metalu i kryształu. Szyk polega na tym, by to, co drogie, było niezauważalnie przemieszane z tanim, żeby nic nie rzucało się w oczy, a tylko wtajemniczeni potrafili rozpoznać, co jest czym.
Zegarki specjalnej troski
Drogie samochody korkują w weekendy arterie moskiewskiego centrum o drugiej w nocy - w porze, kiedy przez największe światowe metropolie można sprawnie przejechać. Rankingi moskiewskich nocnych klubów liczą setki pozycji - nie mniej niż czterysta, ale bez kasyn, hoteli i superelitarnych, zamkniętych przybytków, gdzie wchodzą tylko najbogatsi oraz wysocy urzędnicy, co często jest tożsame.
W tym środowisku obowiązuje szczególny i zazwyczaj ściśle przestrzegany dress code. Rosyjscy specjaliści od kreowania wizerunku osób publicznych wyliczyli, że garderoba przedstawiciela wysokich władz powinna kosztować co najmniej 62,7 tys. dolarów, licząc według średnich cen stołecznych markowych salonów odzieżowych, gdzie przyzwoity garnitur kosztuje średnio 2 tys. dolarów. Ta suma nie zawiera ceny niektórych dodatków, na przykład zegarka. Bo to oddzielna pozycja i przedmiot specjalnej troski. Prezydent Władimir Putin uwielbia chronometry i nosi je na prawej ręce. Ostatnio jego przegub zdobi patek philippe perpetual calendar - za prawie 60 tys. dolarów. Najbogatszy Rosjanin Roman Abramowicz zadowala się roleksem daytona za 30 tys. USD, ale może tylko dlatego, by się nie obnosić ze swoim bogactwem (ma majątek wart co najmniej 15 mld dolarów). Abramowicz stał się miliarderem dzięki życzliwości najwyższych urzędników i wie, że gdyby im się naraził, mógłby podzielić los byłego najbogatszego człowieka Rosji - Michaiła Chodorkowskiego, odsiadującego dziewięcioletni wyrok za przestępstwa gospodarcze.
Clubbingowa ruletka
Pieniądze można w Moskwie zarobić łatwiej, niż gdziekolwiek indziej w Europie. Ale też, by żyć na poziomie, trzeba ich mieć bardzo dużo. Moskwa to jedno z najdroższych miejsc na świecie. Metropolia, w której żyje się szybko i często niebezpiecznie. Najbogatsi młodzi Rosjanie oddają się ostatnio nowej dyscyplinie z gatunku sportów ekstremalnych. Przechadzają się bez ochrony od klubu do klubu, zaułkami centrum Moskwy. Młodzi są już świetnie wykształceni, często na Zachodzie, znają języki, ale rosyjska dusza pozostaje podobna jak sto lat temu. Z tą samą skłonnością do ruletki. Tej tradycyjnej i ich własnej - rosyjskiej.
W Moskwie może się zdarzyć wszystko. Jeśli ktoś mieszka w ścisłym centrum, może z klubu dotrzeć do domu nawet na końskim grzbiecie. Niektóre kasyna oferują promocyjne gry, w których szczęśliwcy mogą trafić pół miliona dolarów. A wszyscy gracze piją i jedzą za darmo.
Imperium kasjera
Czterdziestoośmioletni Czeczen Umar Dżabraiłow stał się powszechnie znany w 2000 r., kiedy wystartował w wyborach prezydenckich. Ogromny majątek zrobił na niejasnych interesach w nieruchomościach i branży paliwowej. Mówiło się o nim, że jest bossem czeczeńskiej mafii w rosyjskiej stolicy, "kasjerem" mera Moskwy Jurija Łużkowa, a nawet że zlecił zabójstwo jednego z biznesowych partnerów, ale nigdy nic mu nie udowodniono. Na pewno wiadomo tylko, że jest mistrzem w budowaniu własnego wizerunku. Na Zachodzie zyskałby miano playboya, ale w Rosji to słowo się nie przyjęło. Dżabraiłow ma w stolicy nocny klub i kolekcję kochanek, składającą się z gwiazd rosyjskiego świata mody i mediów.
Perłą w koronie Dżabraiłowa jest Ksenia Sobczak, popularna telewizyjna prezenterka, o której romansach rozpisują się kolorowe magazyny. Ksenia jest córką jednego z twórców postkomunistycznej Rosji, nieżyjącego od kilku lat byłego mera Petersburga Anatolija Sobczaka. Jej amerykańską odpowiedniczką mogłaby być Paris Hilton, gdyby ta miała tę samą co Ksenia klasę. Rosjanka wyróżnia się nie tylko urodą i seksapilem, ale również inteligencją. Prowadzi telewizyjne programy i pisze książki o obyczajach panujących wśród bogatych Rosjan. O jej majątku wiadomo niewiele. Ale wymowne jest to, że kiedy włamywacze wynieśli z jej moskiewskiego mieszkania biżuterię wartą kilkaset tysięcy dolarów, miała mówić głównie o stratach emocjonalnych. Wiele z ukradzionych jubilerskich arcydzieł podarował jej właśnie Dżabraiłow.
Kod Kseni
Ksenia Sobczak wyznaje zasadę, że nie trzeba się nosić bogato, tylko z klasą. Młodzi Rosjanie z moskiewskiej elity nasycili się już ciuchami z butików największych mistrzów haute couture. Teraz nie chcą, by ktokolwiek narzucał im, jak się mają nosić, choćby to był nawet Yves Saint Laurent czy Donatella Versace. "Modna moskiewska elita jest jak swego rodzaju tajne stowarzyszenie. I jak każde takie stowarzyszenie ma swój własny kod - pisze w swojej książce Ksenia Sobczak - jego głównym znakiem rozpoznawczym są dżinsy. Kod zmienia się raz na dwa, trzy miesiące, a wraz z nim powinny się zmieniać dżinsy". Nikt już nie chodzi w spodniach od Gucciego czy Dolce i Gabbany. "Te może sobie kupić każdy głupi" w jednym z niezliczonych firmowych butików w okolicach placu Czerwonego. Sztuką jest trafić na najzwyklejsze nawet dżinsy jakiejś niezbyt znanej firmy, których potem wszyscy będą szukali, by się wpisać w obowiązujący zaledwie przez kilka tygodni klubowy rytuał. "W ten sposób tworzy się szczególny rodzaj odzieżowego deficytu, o którym wiedzą tylko wtajemniczeni - opowiada Ksenia. - I wtajemniczeni właśnie powinni uważnie podążać za zmianą kodu, a to bardzo delikatny moment".
Młodzi i bogaci Rosjanie znudzili się zwykłym przepychem. Pozostawiają go prostakom i nowobogackim. Sami bawią się subtelnościami. Modne jest noszenie jednocześnie drogiej biżuterii z najszlachetniejszych materiałów i taniej - ze zwykłego metalu i kryształu. Szyk polega na tym, by to, co drogie, było niezauważalnie przemieszane z tanim, żeby nic nie rzucało się w oczy, a tylko wtajemniczeni potrafili rozpoznać, co jest czym.
Więcej możesz przeczytać w 12/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.