*****
Świat żywych to sztywna ohyda; świat umarlaków to kraina, gdzie muzyka gra i gorzała się leje. Do tego drugiego, wesołego świata wprowadza nieboszczka Emily (Helena Bonham Carter) zahukanego młodzieńca, jak raz przypominającego Johnny'ego Deppa. Wprawdzie tenże młodzieniec ostatecznie wybierze śniętą niczym ryba pannę młodą, czegoś jednak w lirycznych chwilach z lekuchno rozkładającą się Emily na tyle doświadczył, że jest nadzieja, iż swojej ukochanej Victorii (Emily Watson) w noc poślubną dogodzi w sposób wyjątkowy. Cokolwiek jednak zrobi w tę noc poślubną, mamy do czynienia z filmem, który bez cienia wątpliwości zostanie uznany za arcydzieło animacji.
Jerzy A. Rzewuski
"Gnijąca panna młoda Tima Burtona" (Tim Burton's Corpse Bride), reż. Mike Johnson, Tim Burton, USA 2005 (Warner Bros.)
Świat żywych to sztywna ohyda; świat umarlaków to kraina, gdzie muzyka gra i gorzała się leje. Do tego drugiego, wesołego świata wprowadza nieboszczka Emily (Helena Bonham Carter) zahukanego młodzieńca, jak raz przypominającego Johnny'ego Deppa. Wprawdzie tenże młodzieniec ostatecznie wybierze śniętą niczym ryba pannę młodą, czegoś jednak w lirycznych chwilach z lekuchno rozkładającą się Emily na tyle doświadczył, że jest nadzieja, iż swojej ukochanej Victorii (Emily Watson) w noc poślubną dogodzi w sposób wyjątkowy. Cokolwiek jednak zrobi w tę noc poślubną, mamy do czynienia z filmem, który bez cienia wątpliwości zostanie uznany za arcydzieło animacji.
Jerzy A. Rzewuski
"Gnijąca panna młoda Tima Burtona" (Tim Burton's Corpse Bride), reż. Mike Johnson, Tim Burton, USA 2005 (Warner Bros.)
Więcej możesz przeczytać w 12/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.