Uciekając od rzeczywistości, rozwiązaliśmy w ubiegłym tygodniu kilka problemów, których nie było
Uciekam, więc jestem - to hasło nie tylko przechodniów, którym na przejściu dla pieszych udało się uciec przed samochodem. Ucieczka to od lat najpopularniejszy w Europie sposób nierozwiązywania problemów politycznych, a zwłaszcza ekonomicznych. W Lizbonie zastanawiano się, jak dogonić Stany Zjednoczone, i znaleziono rozwiązanie w ucieczce od wolnego rynku usług, wolnego rynku pracy dla nowych członków UE. Już wkrótce UE wprowadzi zakaz przenoszenia produkcji do krajów o niższych kosztach pracy dla firm, które otrzymywały fundusze strukturalne. Tyle na początek, bo jeszcze nie wiemy, co na ten temat mają do powiedzenia prezydent Francji i kanclerz Niemiec wspierający delokalizację wewnętrzną, to znaczy na terenie swoich krajów. Każdy głupi potrafi produkować tanio - przekonują europejskie autorytety - ale tylko my potrafimy wytworzyć najdroższą żywność, a więc dlaczego mamy się ograniczać do rolnictwa?
Ucieczkę od rzeczywistości zafundowali sobie młodzi, wykształceni Francuzi, o czym pisze Agaton Koziński ("Mięczaki po parysku"). Protestują przeciwko zmianom w prawie pracy, które premier Dominique de Villepin chciał wprowadzić, by obniżyć najwyższe bezrobocie wśród młodzieży francuskiej. Ucieczka od wolnego rynku pracy prowadzi do coraz większego bezrobocia, czego nie mogą zrozumieć rozpieszczone dzieci rewolucji 1968 r. Uciekać można na różne sposoby i w różnych kierunkach.
Politycy, jeżeli nie mogą rozwiązać jakichś problemów, uciekają w demagogię, która działa jak narkotyk. Potem toczą takie oto rozmowy: "Ja przez kilka dni w Sejmie oraz mediach broniłem niezależności banku centralnego" - wspomina jeden. A na to drugi: "A ja broniłem narodu przed fuzją Pekao SA i BPH". "A Ty co robiłeś?" - pytają trzeciego polityka. "A ja siedziałem razem z wami w Sejmie, tylko nie paliłem tego świństwa". Dowcip ten wyleasingowałem z tekstu Roberta Gwiazdowskiego "Na haju", który jasno i precyzyjnie analizuje konflikt, a właściwie zadymę, którą trudno zrozumieć. Tak więc uciekając od rzeczywistości, rozwiązaliśmy w ubiegłym tygodniu kilka problemów, których nie było, czyli obroniliśmy niezależność NBP, uchroniliśmy nasze lokaty bankowe, którym nic nie zagrażało, i obroniliśmy demokrację przed dyktaturą, która straszy nas przyspieszonymi wyborami. Wielu uczestników życia publicznego zachowywało się tak, jakby byli na haju. Stan wojenny ogłoszono na terenie całego kraju. Jeżeli teraz Jarosław Kaczyński skrytykuje jakiegoś fryzjera, a ma za co, patrząc na jego fryzurę, to będzie wojna, której skutków nie odczują tylko łysi. A pierwszą ofiarą wojny pada prawda, bo kłamstwo jest zawsze szybsze i bardziej użyteczne w politycznych konfliktach. Skoro tak, to proponuję ucieczkę z krainy demagogii do otaczającej nas rzeczywistości, w czym pomogą nam Jan Piński i Krzysztof Trębski ("Bankomania czy bankomatnia").
Nic takiego w Polsce się nie dzieje, czego nie znałaby wyposażona w wysokie standardy Europa. Skłonność do ucieczki wynika z lęku, a ten towarzyszy nam zawsze i wszędzie. Paradoksalnie w czasach, kiedy uciekamy od rozwiązywania problemów, bohaterem - ba! - idolem milionów ludzi stał się człowiek, który wołał: "Nie lękajcie się!", człowiek, który nie uciekał przed problemami tego świata, który był i jest bliski milionom nie tylko wierzących. Wkrótce upłynie rok, a On, nieśmiertelny, żyje, stając się Janem Pawłem II superstar, jak napisał ks. Kazimierz Sowa, autor tematu okładkowego.
Ucieczkę od rzeczywistości zafundowali sobie młodzi, wykształceni Francuzi, o czym pisze Agaton Koziński ("Mięczaki po parysku"). Protestują przeciwko zmianom w prawie pracy, które premier Dominique de Villepin chciał wprowadzić, by obniżyć najwyższe bezrobocie wśród młodzieży francuskiej. Ucieczka od wolnego rynku pracy prowadzi do coraz większego bezrobocia, czego nie mogą zrozumieć rozpieszczone dzieci rewolucji 1968 r. Uciekać można na różne sposoby i w różnych kierunkach.
Politycy, jeżeli nie mogą rozwiązać jakichś problemów, uciekają w demagogię, która działa jak narkotyk. Potem toczą takie oto rozmowy: "Ja przez kilka dni w Sejmie oraz mediach broniłem niezależności banku centralnego" - wspomina jeden. A na to drugi: "A ja broniłem narodu przed fuzją Pekao SA i BPH". "A Ty co robiłeś?" - pytają trzeciego polityka. "A ja siedziałem razem z wami w Sejmie, tylko nie paliłem tego świństwa". Dowcip ten wyleasingowałem z tekstu Roberta Gwiazdowskiego "Na haju", który jasno i precyzyjnie analizuje konflikt, a właściwie zadymę, którą trudno zrozumieć. Tak więc uciekając od rzeczywistości, rozwiązaliśmy w ubiegłym tygodniu kilka problemów, których nie było, czyli obroniliśmy niezależność NBP, uchroniliśmy nasze lokaty bankowe, którym nic nie zagrażało, i obroniliśmy demokrację przed dyktaturą, która straszy nas przyspieszonymi wyborami. Wielu uczestników życia publicznego zachowywało się tak, jakby byli na haju. Stan wojenny ogłoszono na terenie całego kraju. Jeżeli teraz Jarosław Kaczyński skrytykuje jakiegoś fryzjera, a ma za co, patrząc na jego fryzurę, to będzie wojna, której skutków nie odczują tylko łysi. A pierwszą ofiarą wojny pada prawda, bo kłamstwo jest zawsze szybsze i bardziej użyteczne w politycznych konfliktach. Skoro tak, to proponuję ucieczkę z krainy demagogii do otaczającej nas rzeczywistości, w czym pomogą nam Jan Piński i Krzysztof Trębski ("Bankomania czy bankomatnia").
Nic takiego w Polsce się nie dzieje, czego nie znałaby wyposażona w wysokie standardy Europa. Skłonność do ucieczki wynika z lęku, a ten towarzyszy nam zawsze i wszędzie. Paradoksalnie w czasach, kiedy uciekamy od rozwiązywania problemów, bohaterem - ba! - idolem milionów ludzi stał się człowiek, który wołał: "Nie lękajcie się!", człowiek, który nie uciekał przed problemami tego świata, który był i jest bliski milionom nie tylko wierzących. Wkrótce upłynie rok, a On, nieśmiertelny, żyje, stając się Janem Pawłem II superstar, jak napisał ks. Kazimierz Sowa, autor tematu okładkowego.
Więcej możesz przeczytać w 12/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.