Mamy wiadomość dla Andrzeja Leppera. Ryszard - to jest, przepraszamy, Richard Henry Francis Czarnecki - marzy o tym, żeby zostać następcą najsłynniejszego polskiego Mulata. To nie znaczy, że chce być jeszcze słynniejszym Mulatem. Nie, on chce być tylko w przyszłości szefem Samoobrony. A Samoobronę zamierza wprowadzić do Wielkiej Prawicy. Nie chcemy rozwiewać marzeń Richarda Henry`ego, ale naszym zdaniem, on jest zdolny wyłącznie do wprowadzania dziennikarzy "Wyborczej" w błąd.
Taka jeszcze mała anegdotka o Richardzie. Pokazująca zresztą, że to twardziel, jakich mało. Otóż swego czasu Czarnecki dbał o wrocławskich żużlowców (tak jak Schetyna o koszykarzy, a Frasyniuk o bokserów). Niestety, kibice nie chcieli uznać zasług polityka, wtedy jeszcze ZChN, i ilekroć witano go uroczyście na stadionie, biedak musiał wysłuchać niezłej wiąchy. Znosił to jednak niczym Winnetou, a kiedyś stwierdził nawet: "Dziś jakby ciszej". Niestety, jak zwykle się mylił.
W relacjach w PO nikt się już chyba nie łapie. Kto tam z kim jest przeciwko komu, to temat na doktorat. Można w nim wykorzystać następującą historyjkę. Otóż po sensacjach zacnego tygodnika "Wprost" na temat Pawła Piskorskiego "Wiadomości" zrobiły materiał poświęcony sprawie. W materiale wypowiadał się Donald Tusk i mówił, że były prezydent Warszawy powinien dać sobie spokój z polityką. Wyglądało to wiarygodnie, bo według powszechnej opinii, panowie się nie lubią. Okazuje się jednak, że wypowiedź ta była sprzed półtora roku i dotyczyła innej sytuacji, a teraz panowie się lubią, a w każdym razie źle o sobie nie mówią. Z historii tej wynikają dwie rzeczy: raz że "Wiadomości" dały strasznie ciała, dwa, że nad Grzegorzem Schetyną zbierają się ciemne chmury. Oj, ciemne.
Ecce HGW! Hanna Gronkiewicz-Waltz uznała, że PiS chce powołać komisję śledczą ds. bankowości po to, by utrącić jej kandydaturę na prezydenta Warszawy. To musi być miłe uczucie - uważać się za pępek świata.
Tak mówiąc szczerze, droga pani Haniu: Kaczyńscy klepią się z uciechy po udach, że to właśnie pani powalczy o prezydenturę stolicy. No, bo na zdrowy rozum - nie przekonała pani do siebie nawet członków PO z Warszawy. Skąd założenie, że z całą resztą pójdzie łatwiej?
Donald Tusk, jak przystało na odpowiedzialnego polityka, wszedł na mównicę sejmową i tam ogłosił, że Polacy utracą swe oszczędności. Już to było zaskakujące, bo mieliśmy lidera PO za nieco mniej egzaltowanego. Ale najbardziej zaskakujące było to, że mocna przecież wypowiedź nie miała żadnych następstw. Nie było szturmu na banki, połamanych nóg, paniki. Kompletnie nic. Okazało się, że Polacy mają Tuska w tak zwanym głębokim poważaniu. Bardzo głębokim.
Lider PO wykazał się też sokolim wzrokiem. Dostrzegł, że Jarosław Kaczyński zamienił się w Andrzeja Leppera. Najpierw zastanawialiśmy się, co Tusk zażywa, skoro ma takie fajne jazdy. Ale potem przypomniał nam się film "Oni żyją" Johna Carpentera. Przez specjalne okulary można w nim było zobaczyć, że niektórzy ludzie to tak naprawdę obrzydliwi kosmici, po cichu kolonizujący Ziemię. Więc to nie byli kosmici, tylko Leppery?
Liga Polskich Rodzin to obecnie formacja umiarkowana i stateczna. Ten, no... Kotlinowski okazał się gospodarczym liberałem. Największy polski polityk wzywa do spokoju i krytykuje zacietrzewionych polityków PiS i PO. Nawet Wojciech Wierzejski nie wygląda już na entuzjastycznego wielbiciela Davida Irvinga. Czy w ten sposób rozpoczyna się pax Romana i potrwa 300 lat?
Zaniepokoiła nas postawa mediów. W związku z kryzysem bankowym w ogóle nie był słyszany głos Partii Demokratycznej. A przecież jej nowy przewodniczący Janusz Onyszkiewicz na pewno ma wiele cennych przemyśleń. Niedobre media! Wstydźcie się!
Bardzo spodobał nam się tekst naszego ulubionego felietonisty Macieja Rybińskiego. W "Rzeczpospolitej" porównał on naszą scenę polityczną do wschodniego bazaru - gwar, rejwach, ten zachwala dywany, inny wrzeszczy w niebogłosy. Niestety, Rybiński ma brzydkie ciągoty do niepoprawności politycznej. Przecież dla Arabów porównanie z naszymi politykami musi być obraźliwe!
[email protected]
Taka jeszcze mała anegdotka o Richardzie. Pokazująca zresztą, że to twardziel, jakich mało. Otóż swego czasu Czarnecki dbał o wrocławskich żużlowców (tak jak Schetyna o koszykarzy, a Frasyniuk o bokserów). Niestety, kibice nie chcieli uznać zasług polityka, wtedy jeszcze ZChN, i ilekroć witano go uroczyście na stadionie, biedak musiał wysłuchać niezłej wiąchy. Znosił to jednak niczym Winnetou, a kiedyś stwierdził nawet: "Dziś jakby ciszej". Niestety, jak zwykle się mylił.
W relacjach w PO nikt się już chyba nie łapie. Kto tam z kim jest przeciwko komu, to temat na doktorat. Można w nim wykorzystać następującą historyjkę. Otóż po sensacjach zacnego tygodnika "Wprost" na temat Pawła Piskorskiego "Wiadomości" zrobiły materiał poświęcony sprawie. W materiale wypowiadał się Donald Tusk i mówił, że były prezydent Warszawy powinien dać sobie spokój z polityką. Wyglądało to wiarygodnie, bo według powszechnej opinii, panowie się nie lubią. Okazuje się jednak, że wypowiedź ta była sprzed półtora roku i dotyczyła innej sytuacji, a teraz panowie się lubią, a w każdym razie źle o sobie nie mówią. Z historii tej wynikają dwie rzeczy: raz że "Wiadomości" dały strasznie ciała, dwa, że nad Grzegorzem Schetyną zbierają się ciemne chmury. Oj, ciemne.
Ecce HGW! Hanna Gronkiewicz-Waltz uznała, że PiS chce powołać komisję śledczą ds. bankowości po to, by utrącić jej kandydaturę na prezydenta Warszawy. To musi być miłe uczucie - uważać się za pępek świata.
Tak mówiąc szczerze, droga pani Haniu: Kaczyńscy klepią się z uciechy po udach, że to właśnie pani powalczy o prezydenturę stolicy. No, bo na zdrowy rozum - nie przekonała pani do siebie nawet członków PO z Warszawy. Skąd założenie, że z całą resztą pójdzie łatwiej?
Donald Tusk, jak przystało na odpowiedzialnego polityka, wszedł na mównicę sejmową i tam ogłosił, że Polacy utracą swe oszczędności. Już to było zaskakujące, bo mieliśmy lidera PO za nieco mniej egzaltowanego. Ale najbardziej zaskakujące było to, że mocna przecież wypowiedź nie miała żadnych następstw. Nie było szturmu na banki, połamanych nóg, paniki. Kompletnie nic. Okazało się, że Polacy mają Tuska w tak zwanym głębokim poważaniu. Bardzo głębokim.
Lider PO wykazał się też sokolim wzrokiem. Dostrzegł, że Jarosław Kaczyński zamienił się w Andrzeja Leppera. Najpierw zastanawialiśmy się, co Tusk zażywa, skoro ma takie fajne jazdy. Ale potem przypomniał nam się film "Oni żyją" Johna Carpentera. Przez specjalne okulary można w nim było zobaczyć, że niektórzy ludzie to tak naprawdę obrzydliwi kosmici, po cichu kolonizujący Ziemię. Więc to nie byli kosmici, tylko Leppery?
Liga Polskich Rodzin to obecnie formacja umiarkowana i stateczna. Ten, no... Kotlinowski okazał się gospodarczym liberałem. Największy polski polityk wzywa do spokoju i krytykuje zacietrzewionych polityków PiS i PO. Nawet Wojciech Wierzejski nie wygląda już na entuzjastycznego wielbiciela Davida Irvinga. Czy w ten sposób rozpoczyna się pax Romana i potrwa 300 lat?
Zaniepokoiła nas postawa mediów. W związku z kryzysem bankowym w ogóle nie był słyszany głos Partii Demokratycznej. A przecież jej nowy przewodniczący Janusz Onyszkiewicz na pewno ma wiele cennych przemyśleń. Niedobre media! Wstydźcie się!
Bardzo spodobał nam się tekst naszego ulubionego felietonisty Macieja Rybińskiego. W "Rzeczpospolitej" porównał on naszą scenę polityczną do wschodniego bazaru - gwar, rejwach, ten zachwala dywany, inny wrzeszczy w niebogłosy. Niestety, Rybiński ma brzydkie ciągoty do niepoprawności politycznej. Przecież dla Arabów porównanie z naszymi politykami musi być obraźliwe!
[email protected]
Więcej możesz przeczytać w 12/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.