Jesteśmy niezawodnym ogniwem UE, ale bigosu nie oddamy.
TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI
Nr 13 (179) Rok wyd. 5 WARSZAWA, poniedziałek 27 marca 2006 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza
Jak pacyfista z pacyfista
Redakcja "GW" ujęła się ostatnio za młodzieżą, której reżim zabrania dyskutować w szkole na temat pacyfizmu w kontekście wojny w Iraku.
W konsekwencji redakcja przygarnęła dyskutantów, organizując seminarium. Program obejmował:
1. Prelekcję red. A. Michnika pt. "Jak trzy lata temu zaciekle walczyłem o pokój, zachęcając do wojny z Irakiem i strasząc tajnymi broniami Husajna i jego związkami z międzynarodowym terroryzmem".
2. Dyskusję. Na początku dyskusji młodzież zadała pytanie, jak red. Michnik ocenia swój wkład w walkę o pokój i obecny etap walki o pokój w Iraku. Red. Michnik w odpowiedzi przypomniał, że ciągle nie rozwiązane są liczne problemy w naszym kraju, po czym zebrani przystąpili do dyskusji na temat polskiej nietolerancji, ksenofobii i antysemityzmu.
Niespodziewana samokrytykę złożył red. Warszawski, który przyznał, że dał się nabrać waszyngtońskim jastrzębiom pokoju, którzy tak palili się do walki o pokój, że lekko naginali fakty w sprawie strasznych broni Husajna. W tym momencie młodzież mogła odnieść wrażenie, że red. Warszawski popadł w rewizjonizm pacyfistyczny lub nawet pacyfizm rewizjonistyczny. Na szczęście na jego wniosek zebrani przegłosowali apel do wszystkich miłujących pokój, żeby nadal walczyć o pokój, tym razem - jeśli zajdzie taka potrzeba - również w Iranie.
Na koniec red. Michnik zaprosił prześladowana młodzież na kolejne seminarium pt. "Zgodnie z neo-konserwatywna teza walka o pokój zaostrza się w miarę walki o pokój".
Na Białorusi na szczęście demokracja przegrała
Kaczyński na prezydenta Białorusi!
Prezydentem Białorusi został ponownie A. Łukaszenka. Demokracja na szczęście przegrała.
Dzięki temu białoruskie banki nie zostaną wykupione przez kapitał zagraniczny, na czele Narodnowo Banku Biełarusi nie stanie jakiś Balcieurowicz, dziennikarze nie będą zniewoleni przez wydawców i naczelnych, nomenklatura nie uwłaszczy się na kołchozach i zakładach pracy, a na kraj nie rzuci się cień złowrogowo czietyrieugołka: rekieterow, bizniesa, KGB i politykow.
I na dodatek o tym wszystkim obywatele mieliby się dowiedzieć dopiero po piętnastu latach.
A "UeoL" zgłasza do kolejnych wyborów prezydenckich Jarosława Kaczyńskiego, który od razu zbuduje tam IV Białoruś, z pominięciem III.
Gay Hitler!
Redakcja niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung" przedrukowała ostatnio za "UeoL" zdjęcie przedstawiające aktywistów SA z tęczowymi opaskami.
Zdjęcie pojawiło się w "UeoL" po Parademarsch Równości, podczas której aktywistka z Gruenenpartei zapowiedziała, że ona i jej Parteigenosen jeszcze wrócą in Warschau w ramach Kulturkampf.
Przytoczone zdjęcie ma być dowodem, że "UeoL" (jako nationalistische polnische Medien) jest agressiver (a nawet, zdaje się, antisemischer) nie tylko w sprawach Shwulen und Lesben, ale także w kwestii die guten Deutschen, które od dawna mają tam das Tolleranz. Jednak "UeoL" zdecydowanie odcina się od takiej interpretacji. Publikując wizerunek bojowników z SA (którzy, jak wiadomo, w większości byli niemieckimi gejami), redakcja chciała przełamać stereotyp geja mięczaka i przypomnieć, ze Ernst Röhm (szef SA) zginał jako ofiara homofobii. Czyżby redakcja "SDZ" trzymała stronę homofobów z SS?
W tym wydaniu "UeoL" publikuje zdjęcie innego wybitnego niemieckiego geja - o czym informuje niemiecki historyk Lothar Machtan w pracy "Tajemnica Hitlera: Podwójne życie dyktatora". "UeoL" tym chętniej upowszechnia to odkrycie, że dowodzi ono tezy, iż większość wybitnych ludzi była, jest lub będzie gejami (z wyjątkiem Kopernika - ale to tylko dlatego, że był kobieta, czyli zapewne lesbijka).
Ten wybitny gej dążył do rozszerzenia Lebensraum, choć dziś wiadomo, że chodziło tak naprawdę o Gaylebensraum (podobnie jak dzisiejszym Kulturtraegerom) niestety za pomocą radykalniejszych metod, za co go zdecydowanie potępiamy i w tym w pełni zgadzamy się z SDZ.
PS Redakcji jesteśmy wdzięczni, że przedrukowanego z "UeoL" zdjęcia nie podpisała nazwiskami autorów. Może to i naruszenie jakichś tam praw, ale dzięki temu być może unikną oni obozu reedukacyjnego dla niepoprawnych homofobów po aresztowaniu przez Europeische Geystapo.
TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI
Nr 13 (179) Rok wyd. 5 WARSZAWA, poniedziałek 27 marca 2006 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza
Jak pacyfista z pacyfista
Redakcja "GW" ujęła się ostatnio za młodzieżą, której reżim zabrania dyskutować w szkole na temat pacyfizmu w kontekście wojny w Iraku.
W konsekwencji redakcja przygarnęła dyskutantów, organizując seminarium. Program obejmował:
1. Prelekcję red. A. Michnika pt. "Jak trzy lata temu zaciekle walczyłem o pokój, zachęcając do wojny z Irakiem i strasząc tajnymi broniami Husajna i jego związkami z międzynarodowym terroryzmem".
2. Dyskusję. Na początku dyskusji młodzież zadała pytanie, jak red. Michnik ocenia swój wkład w walkę o pokój i obecny etap walki o pokój w Iraku. Red. Michnik w odpowiedzi przypomniał, że ciągle nie rozwiązane są liczne problemy w naszym kraju, po czym zebrani przystąpili do dyskusji na temat polskiej nietolerancji, ksenofobii i antysemityzmu.
Niespodziewana samokrytykę złożył red. Warszawski, który przyznał, że dał się nabrać waszyngtońskim jastrzębiom pokoju, którzy tak palili się do walki o pokój, że lekko naginali fakty w sprawie strasznych broni Husajna. W tym momencie młodzież mogła odnieść wrażenie, że red. Warszawski popadł w rewizjonizm pacyfistyczny lub nawet pacyfizm rewizjonistyczny. Na szczęście na jego wniosek zebrani przegłosowali apel do wszystkich miłujących pokój, żeby nadal walczyć o pokój, tym razem - jeśli zajdzie taka potrzeba - również w Iranie.
Na koniec red. Michnik zaprosił prześladowana młodzież na kolejne seminarium pt. "Zgodnie z neo-konserwatywna teza walka o pokój zaostrza się w miarę walki o pokój".
Na Białorusi na szczęście demokracja przegrała
Kaczyński na prezydenta Białorusi!
Prezydentem Białorusi został ponownie A. Łukaszenka. Demokracja na szczęście przegrała.
Dzięki temu białoruskie banki nie zostaną wykupione przez kapitał zagraniczny, na czele Narodnowo Banku Biełarusi nie stanie jakiś Balcieurowicz, dziennikarze nie będą zniewoleni przez wydawców i naczelnych, nomenklatura nie uwłaszczy się na kołchozach i zakładach pracy, a na kraj nie rzuci się cień złowrogowo czietyrieugołka: rekieterow, bizniesa, KGB i politykow.
I na dodatek o tym wszystkim obywatele mieliby się dowiedzieć dopiero po piętnastu latach.
A "UeoL" zgłasza do kolejnych wyborów prezydenckich Jarosława Kaczyńskiego, który od razu zbuduje tam IV Białoruś, z pominięciem III.
Gay Hitler!
Redakcja niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung" przedrukowała ostatnio za "UeoL" zdjęcie przedstawiające aktywistów SA z tęczowymi opaskami.
Zdjęcie pojawiło się w "UeoL" po Parademarsch Równości, podczas której aktywistka z Gruenenpartei zapowiedziała, że ona i jej Parteigenosen jeszcze wrócą in Warschau w ramach Kulturkampf.
Przytoczone zdjęcie ma być dowodem, że "UeoL" (jako nationalistische polnische Medien) jest agressiver (a nawet, zdaje się, antisemischer) nie tylko w sprawach Shwulen und Lesben, ale także w kwestii die guten Deutschen, które od dawna mają tam das Tolleranz. Jednak "UeoL" zdecydowanie odcina się od takiej interpretacji. Publikując wizerunek bojowników z SA (którzy, jak wiadomo, w większości byli niemieckimi gejami), redakcja chciała przełamać stereotyp geja mięczaka i przypomnieć, ze Ernst Röhm (szef SA) zginał jako ofiara homofobii. Czyżby redakcja "SDZ" trzymała stronę homofobów z SS?
W tym wydaniu "UeoL" publikuje zdjęcie innego wybitnego niemieckiego geja - o czym informuje niemiecki historyk Lothar Machtan w pracy "Tajemnica Hitlera: Podwójne życie dyktatora". "UeoL" tym chętniej upowszechnia to odkrycie, że dowodzi ono tezy, iż większość wybitnych ludzi była, jest lub będzie gejami (z wyjątkiem Kopernika - ale to tylko dlatego, że był kobieta, czyli zapewne lesbijka).
Ten wybitny gej dążył do rozszerzenia Lebensraum, choć dziś wiadomo, że chodziło tak naprawdę o Gaylebensraum (podobnie jak dzisiejszym Kulturtraegerom) niestety za pomocą radykalniejszych metod, za co go zdecydowanie potępiamy i w tym w pełni zgadzamy się z SDZ.
PS Redakcji jesteśmy wdzięczni, że przedrukowanego z "UeoL" zdjęcia nie podpisała nazwiskami autorów. Może to i naruszenie jakichś tam praw, ale dzięki temu być może unikną oni obozu reedukacyjnego dla niepoprawnych homofobów po aresztowaniu przez Europeische Geystapo.
Więcej możesz przeczytać w 13/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.