DRAMATYCZNY PRZEBIEG MIAŁ WIEC PIS. Nie chodzi o to, że trzeba było rodziny z prowincji ściągać i im nocleg zapewniać, żeby plac zapchać. Otóż na chwilę przed wejściem na scenę premiera BOR obwieścił organizatorom, że Jarosław Kaczyński nie może się tam pojawić, bo na dachu jednego z wieżowców dostrzegli snajpera. Kulom nie kłaniał się Michał Kamiński, który - by jakoś, nomen omen, zabić czas - opowiedział zgromadzonym, że Rokita przypomina mu pokemona. Dobrze, że szybko dano sygnał o zażegnaniu niebezpieczeństwa, bo chłopak był przygotowany na opowieść o całym klubie platformy.
ALE TO NIE KONIEC. Mianowicie BOR snajpera wcale nie ściągnął, tylko zapewnił premiera, że z ich wyliczeń wynika, iż snajper jest za daleko i nie ma zasięgu! A gdyby jednak miał? Ale premier, nie bacząc na to, wyszedł do tłumu. Prawdziwy bohater, jak widać nie tylko Rokity się nie boi.
A PAŃSTWO PEWNIE NADAL CIEKAWI, co ze snajperem? Eee, nic takiego. Okazało się, że to nowy odcinek jakiegoś serialu na mieście kręcą. Serio.
![](http://www.wprost.pl/G/wprost_gfx/1244/s18_b.jpg)
DUŻY ROMAN ZLAŁ SIĘ W JEDNO z pękatym Andrzejem i ogłosili, że są jedno ciało. Było najpewniej milutko, bo obaj panowie chodzili po Sejmie rozanieleni, a Giertych nawet pogwizdywał. Roman, Odzież Wszechpolska jest zazdrosna.
NARODZIE! DWA LATA PO ZŁOŻENIU obietnicy wicepremier Ludwik Dorn zaprosił Mazurka i Zalewskiego na skromny, niestety (sknera!), obiad. Tylko dlatego, że było to w piątek, ABW nie podała pieczonego Tuska ani rolady z Rokity.
W TEJ SYTUACJI POZYCJA GIERTYCHA, który rok temu przegrał z nami zakład, i Olejniczaka (on już wie, o co chodzi) wygląda naprawdę głupio. Najgorzej wyjdzie na tym wszystkim Lepper, bo przecież długi Romana przechodzą na niego.
ZADZWONIŁ DO NAS BARDZO WAŻNY pisowiec, zachwycony ze swojego dowcipu. To podajemy go w całości: Przy kleceniu koalicji z Samoobroną PiS zastanawia się, jak zabezpieczyć się przed kolejną woltą Leppera. I wymyślił, że przy odbieraniu nominacji na wicepremiera w Pałacu Prezydenckim każe mu podpisać weksel.
WSZYSCY ZDĄŻYLI OBŚMIAĆ LITERÓWKĘ we wniosku PiS o przerwę w obradach Sejmu do października 2007 r., a nie 2006 r. Nas to zupełnie nie bawi, bo całkiem niechcący wyszedł PiS najsensowniejszy projekt polityczny, od kiedy wygrało wybory.
![](http://www.wprost.pl/G/wprost_gfx/1244/s18_a.jpg)
PREMIER NASZ, KACZYŃSKI JAROSŁAW, postanowił nie czekać, aż coś naprawdę na Trojga Imion Rokitę znajdą, i przygniótł go szafą. Uznał, że Jan Maria etc. maczał palce w inwigilacjach, a od tego gorsze są już tylko "mordy". Trudno się z premierem nie zgodzić. Też wolelibyśmy inwigilację niż niektóre mordy.
![](http://www.wprost.pl/G/wprost_gfx/1244/s18_d.jpg)
WYMĘCZONY MORDAMI, ROKITĄ I LESIAKIEM premier udał się na spotkanie z Ojcem Świętym do Watykanu. Jarosława Kaczyńskiego na lotnisku przywitała Hanna Suchocka. To się nazywa wpaść z deszczu pod rynnę.
PRZEPRASZAMY ZA ZAWRACANIE GŁOWY, ale czy ministrem pracy nadal jest pani Kalata, bo jakoś nie przypominamy sobie, by ją odwołano, choć podała się do dymisji? A może ona nie jest już ministrem, choć nadal pracuje w ministerstwie? W bufecie na przykład. Przynajmniej nie przekraczałaby rażąco granicy swych kompetencji.
OK, POWYŻSZA NOTKA NIE BYŁA zbyt elegancka. Przepraszamy wszystkie bufetowe. W tym panią Anię z Samoobrony i panią Hanię z PO.
PAN PREZYDENT POSTANOWIŁ zostać gwiazdą radiową. Razem z MC Czabańskim będzie w piątek wieczorem prowadził "Rozmowy przy kominku". To może być jeszcze zabawniejsze niż "Rozmowy przy wyrębie lasu".
koalicja&[email protected]
Fot: A. Jagielak (Giertych, Kalata); M. Stelmach (Kaczyński, Suchocka)
ALE TO NIE KONIEC. Mianowicie BOR snajpera wcale nie ściągnął, tylko zapewnił premiera, że z ich wyliczeń wynika, iż snajper jest za daleko i nie ma zasięgu! A gdyby jednak miał? Ale premier, nie bacząc na to, wyszedł do tłumu. Prawdziwy bohater, jak widać nie tylko Rokity się nie boi.
A PAŃSTWO PEWNIE NADAL CIEKAWI, co ze snajperem? Eee, nic takiego. Okazało się, że to nowy odcinek jakiegoś serialu na mieście kręcą. Serio.
![](http://www.wprost.pl/G/wprost_gfx/1244/s18_b.jpg)
DUŻY ROMAN ZLAŁ SIĘ W JEDNO z pękatym Andrzejem i ogłosili, że są jedno ciało. Było najpewniej milutko, bo obaj panowie chodzili po Sejmie rozanieleni, a Giertych nawet pogwizdywał. Roman, Odzież Wszechpolska jest zazdrosna.
NARODZIE! DWA LATA PO ZŁOŻENIU obietnicy wicepremier Ludwik Dorn zaprosił Mazurka i Zalewskiego na skromny, niestety (sknera!), obiad. Tylko dlatego, że było to w piątek, ABW nie podała pieczonego Tuska ani rolady z Rokity.
W TEJ SYTUACJI POZYCJA GIERTYCHA, który rok temu przegrał z nami zakład, i Olejniczaka (on już wie, o co chodzi) wygląda naprawdę głupio. Najgorzej wyjdzie na tym wszystkim Lepper, bo przecież długi Romana przechodzą na niego.
ZADZWONIŁ DO NAS BARDZO WAŻNY pisowiec, zachwycony ze swojego dowcipu. To podajemy go w całości: Przy kleceniu koalicji z Samoobroną PiS zastanawia się, jak zabezpieczyć się przed kolejną woltą Leppera. I wymyślił, że przy odbieraniu nominacji na wicepremiera w Pałacu Prezydenckim każe mu podpisać weksel.
WSZYSCY ZDĄŻYLI OBŚMIAĆ LITERÓWKĘ we wniosku PiS o przerwę w obradach Sejmu do października 2007 r., a nie 2006 r. Nas to zupełnie nie bawi, bo całkiem niechcący wyszedł PiS najsensowniejszy projekt polityczny, od kiedy wygrało wybory.
![](http://www.wprost.pl/G/wprost_gfx/1244/s18_a.jpg)
PREMIER NASZ, KACZYŃSKI JAROSŁAW, postanowił nie czekać, aż coś naprawdę na Trojga Imion Rokitę znajdą, i przygniótł go szafą. Uznał, że Jan Maria etc. maczał palce w inwigilacjach, a od tego gorsze są już tylko "mordy". Trudno się z premierem nie zgodzić. Też wolelibyśmy inwigilację niż niektóre mordy.
![](http://www.wprost.pl/G/wprost_gfx/1244/s18_d.jpg)
WYMĘCZONY MORDAMI, ROKITĄ I LESIAKIEM premier udał się na spotkanie z Ojcem Świętym do Watykanu. Jarosława Kaczyńskiego na lotnisku przywitała Hanna Suchocka. To się nazywa wpaść z deszczu pod rynnę.
PRZEPRASZAMY ZA ZAWRACANIE GŁOWY, ale czy ministrem pracy nadal jest pani Kalata, bo jakoś nie przypominamy sobie, by ją odwołano, choć podała się do dymisji? A może ona nie jest już ministrem, choć nadal pracuje w ministerstwie? W bufecie na przykład. Przynajmniej nie przekraczałaby rażąco granicy swych kompetencji.
![](../G/wprost_gfx/1244/s18_c.jpg)
PAN PREZYDENT POSTANOWIŁ zostać gwiazdą radiową. Razem z MC Czabańskim będzie w piątek wieczorem prowadził "Rozmowy przy kominku". To może być jeszcze zabawniejsze niż "Rozmowy przy wyrębie lasu".
koalicja&[email protected]
Fot: A. Jagielak (Giertych, Kalata); M. Stelmach (Kaczyński, Suchocka)
Więcej możesz przeczytać w 42/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.